Diagnoza choroby bez wychodzenia z domu i kontaktu z lekarzem? Zna to chyba każdy, kto choć raz szukał w wyszukiwarce Google odpowiedzi na pytanie dotyczące pewnych objawów. Nowe narzędzie od tej firmy ma pomóc użytkownikom w ocenie zmian znalezionych na skórze. Czy to na pewno dobra droga?

Trzy zdjęcia i kilka pytań

O funkcjach, jakie będzie mieć aplikacja poinformowała Karen DeSalvo. Przedstawicielka Google podała, że już pod koniec roku mieszkańcy krajów Unii Europejskiej będą mogli korzystać z nowatorskiego programu. Wiemy, że aplikacja będzie potrzebowała od nas między innymi trzech zdjęć.

Serwis Chip.pl informuje, że program będzie mógł sprawdzić nie tylko zmiany znajdujące się na skórze, ale także zbadać paznokcie czy włosy. Aby potencjalna diagnoza była bardziej pewna, konieczne też będzie udzielenie odpowiedzi na kilka pytań. Chodzi między innymi o czas trwania problemów czy inne objawy, jakie u siebie zauważyliśmy.

Już teraz jednak lekarze zwracają uwagę na fakt, że aplikacja może mieć bardzo negatywne skutki jak nietrafione diagnozy czy wskazywanie złego rodzaju pomocy.

Aplikacja sprawdzi dane na temat 288 chorób

Aplikacja Google ma analizować informacje od użytkownika na podstawie danych dotyczących 288 przypadłości, które zna. Wygeneruje też listę możliwych schorzeń, które będzie można dokładniej sprawdzić.

Zapewniono, że aplikacja nie będzie stawiała diagnoz i nie może być substytutem porady lekarskiej. Ruch Google – mówi prezes Australasian College of Dermatologists – jest wyjściem naprzeciw problemowi z dostępnością dermatologów na całym świecie. Ocenił jednak, że taka sytuacja powinna doprowadzić nie do rozwoju sztucznej inteligencji, ale odpowiednich działań rządu.

Zobacz też:
Prof. Matyja studzi emocje: Jeszcze nie pora na ogłaszanie wygranej z koronawirusem

Za: Chip.pl, Polsatnews.pl

Zobacz także:

O autorze

Adam Zieliński

Student ostatniego roku medycyny kultywujący rodzinne tradycje i wartości związane z wykonywaniem zawodów medycznych. Chęć i możliwość niesienia pomocy innym to więcej niż profesja, to prawdziwa pasja, podobnie jak dzielenie się zdobytą wiedzą. Prywatnie mąż i tata dwuletniego letniego syna, dla którego chce być wzorem do naśladowania.

Zobacz wszystkie artykuły