W jaki sposób koronawirus SARS-CoV-2 pojawił się na świecie i wywołał pandemię? Do dziś nie mamy w tej kwestii jasnej odpowiedzi, jednak coraz częściej wracają hipotezy dotyczące ośrodka naukowego w Wuhan. Teraz minister zdrowia Stanów Zjednoczonych Xavier Becerra domaga się uruchomienia drugiej fazy badań nad pochodzeniem wirusa, która zostałaby uruchomiona „z zakresem uprawnień, który będzie przejrzysty, oparty na nauce i da międzynarodowym ekspertom niezależność”.

Chiny chcą śledztwa, ale nie w Chinach

Stany Zjednoczone chcą nowego etapu dochodzenia, który pozwoli na przeanalizowanie danych na temat początków wirusa. Wspomniane słowa ministra zdrowia USA padły w trakcie nagranego przemówienia na Światowe Zgromadzenie Zdrowia. To najwyższy organ decyzyjny WHO. Właśnie tam mogą zapaść decyzje dotyczące podjęcia dalszych kroków w kwestii ustalenia pochodzenia patogenu.

Obecnie samo WHO i większość państw członkowskich chce dalszych badań, jednak jak czytamy w depeszy Polskiej Agencji Prasowej – problem może stanowić zgoda co do zakresu i miejsca. Chinom zależy, aby badania przeprowadzone zostały w innym kraju.

Zdaniem Pekinu, SARS-CoV-2 niekoniecznie pochodzi z Chin. Uważają, że mógł tam trafić chociażby na mrożonkach sprowadzanych z zagranicy. Nagłaśniają również te badania, które sugerują wcześniejszą obecność wirusa w innych rejonach globu.

„Wall Street Journal” pisze o wirusologach z Wuhan, którzy przed pandemią trafili do szpitala

Również w tym tygodniu na łamach „Wall Street Journal” pojawił się tekst, w którym informowano o wcześniejszym początku pandemii. Amerykańskie służby wywiadowcze miały ustalić, że na miesiąc przed pierwszym oficjalnie potwierdzonym przypadkiem zakażenia, do szpitala trafiło trzech pracowników Wuhańskiego Laboratorium Wirusologii.

Zobacz też:
Dr Sutkowski wskazał największą bolączkę walki z epidemią w kraju

Raport wywiadu nie wyjaśnia jednak, jakie objawy mieli wspomniani pracownicy. Wczesne sprawozdanie Departamentu Stanu USA wspominało o tym, że kilku z badaczy miało mieć rzekomo objawy podobne do COVID-19, ale i choroby sezonowej.

Rzeczniczka Białego Domu podkreślała w poniedziałek, że brak wystarczającej liczby informacji dla wyciągnięcia wniosków i potrzeba niezależnego śledztwa.

Za: PAP

Zobacz także:

O autorze

Adam Zieliński

Student ostatniego roku medycyny kultywujący rodzinne tradycje i wartości związane z wykonywaniem zawodów medycznych. Chęć i możliwość niesienia pomocy innym to więcej niż profesja, to prawdziwa pasja, podobnie jak dzielenie się zdobytą wiedzą. Prywatnie mąż i tata dwuletniego letniego syna, dla którego chce być wzorem do naśladowania.

Zobacz wszystkie artykuły