Niektóre z laboratoriów sanepidu mają otrzymać 6,5 mln złotych dofinansowania – poinformował ostatnio minister zdrowia Adam Niedzielski. Zdaniem resortu, każdy przypadek zakażenia wirusem SARS-CoV-2 w Polsce ma być w ciągu dwóch miesięcy sekwencjonowany. Wyniki mają być znane jeszcze przed końcem izolacji.

Jakie odmiany koronawirusa dominują w Polsce?

Osoby z pozytywnym wynikiem testu, u których potwierdzone zostanie zakażenie jednym z potencjalnie groźnych wariantów, mają być zwalniane z kwarantanny i izolacji dopiero po tym, jak uzyskają negatywny wynik testu.

Obecnie według danych Głównego Inspektoratu Sanitarnego w Polsce w dalszym ciągu najczęściej mamy do czynienia z zakażeniem tzw. wirusem brytyjskim (alfa). Czwartkowe dane donoszą jednak też o 12 przypadkach wariantu brazylijskiego (gamma) i aż 84 zakażeniach wariantem delta, który po raz pierwszy odkryto w Indiach. Południowoafrykańska mutacja została potwierdzona w 33 przypadkach.

Sekwencjonowanie to podstawa

Jeśli chodzi o wspomniane dofinansowanie laboratoriów, pieniądze te mają zostać przeznaczone między innymi na budowę infrastruktury. Konieczne będzie też wzmacnianie kompetencji inspekcji jeśli chodzi o badania laboratoryjne. Chodzi o możliwość sekwencjonowania przypadków zakażenia, co jest konieczne aby móc dobrze monitorować sytuację epidemiczną w Polsce.

W tej chwili w kraju jest tylko kilka jednostek, które się tym zajmują. Sekwencjonowanie ma być przeprowadzane też w laboratoriach w Gorzowie Wielkopolskim, Katowicach, Łodzi, Warszawie, Rzeszowie i Olsztynie.

Za: PAP

Zobacz także:

Zobacz też:
Czwarta fala. Czy Polska jest gotowa na wzrost zakażeń?

O autorze

Adam Zieliński

Student ostatniego roku medycyny kultywujący rodzinne tradycje i wartości związane z wykonywaniem zawodów medycznych. Chęć i możliwość niesienia pomocy innym to więcej niż profesja, to prawdziwa pasja, podobnie jak dzielenie się zdobytą wiedzą. Prywatnie mąż i tata dwuletniego letniego syna, dla którego chce być wzorem do naśladowania.

Zobacz wszystkie artykuły