W ostatnich dniach widzimy zdecydowany wzrost liczby zakażeń koronawirusem. Adam Niedzielski zapewnił, że czwarta fala zakażeń jest niestety nieunikniona i już borykamy się z jej skutkami.
„Czwarta fala już jest w Polsce”
W sierpniu, jak przypomniał minister Adam Niedzielski, mieliśmy do czynienia z trendem wzrostowym rzędu 20-25 proc. Obecnie dynamika tygodniowa to już 50 procent. W trakcie konferencji prasowej minister przyznał, że jest to bardzo niepokojące:
[…] bo to narzuca perspektywę, że osiągnięcie tysiąca, czy więcej zakażeń to już nie jest perspektywa końca września, a perspektywa najbliższych dwóch tygodni, pewnie niecałych.
To dowodzi, że mamy do czynienia ze sporym przyspieszeniem procesu pandemicznego – mówił szef resortu zdrowia. Dodał jednak, że mamy też do czynienia z „urealnieniem” liczby zakażeń, bo obecnie testuje się więcej osób niż w trakcie wakacji. W tamtym okresie powodem często było uzyskanie certyfikatu w celu wyjazdu za granicę.
Czwarta fala zakażeń. Obłożenie szpitali najważniejszym wskaźnikiem
W trakcie konferencji prasowej minister Niedzielski wskazał też, jaki wskaźnik będzie dla nas teraz najistotniejszy jeśli chodzi o rozwój epidemii. Rządzący będą się przyglądali dynamice wzrostu liczby zakażeń, jednak najważniejsza będzie kwestia obłożenia szpitali.
Obecnie każdego dnia przyjmowanych jest do szpitali od 20 do 30 osób zakażonych koronawirusem. Przebywa w nich już niemal 700 osób. Wciąż jest więc bardzo duży zapas jeśli chodzi o pulę wolnych miejsc. Minimalny poziom infrastruktury przeznaczony na walkę z koronawirusem to 6 tysięcy łóżek.
Za: PAP
Zobacz także:
- Czwarta fala. Czy Polska jest gotowa na wzrost zakażeń?
- Adam Niedzielski: Liczba zakażeń będzie rosnąć. Czekają nas obostrzenia
- Dwa ogniska indyjskiego koronawirusa w Polsce. Niedzielski: Mogą przyczynić się do powstania kolejnej fali
- Niedzielski: Czwarta fala już się zaczęła
- Minister Niedzielski: Czwarta fala zakażeń może się pojawić jeszcze w wakacje