W dzisiejszych czasach w sieci dzielimy się niemal wszystkim. Wiele osób po zaszczepieniu przeciwko wirusowi SARS-CoV-2 publikuje swoje zaświadczenia w mediach społecznościowych. Eksperci apelują: nie róbcie tego!

Dlaczego nie należy publikować takich zaświadczeń w sieci?

Dlaczego pochwalenie się zaświadczeniem dotyczącym przyjęcia szczepionki miałoby stanowić problem? Chodzi o publikowanie w ten sposób bardzo wrażliwych danych. Johannes Caspar, który w Hamburgu jest ekspertem odpowiedzialnym za ochronę danych osobowych podkreślił, że dostęp do wspomnianych informacji zyskują nie tylko nasi znajomi, ale i obcy.

Eksperci wskazują, że zdobyte w ten sposób informacje można wykorzystać do fałszowania dokumentów. Zaświadczenie zawiera chociażby pieczątki lekarzy czy numery serii szczepionek. Dla fałszerzy to bardzo istotne informacje. Dzięki nim mogą powstać fałszywe zaświadczenia, które później zostaną sprzedane na czarnym rynku.

Problem jest realny. Dowodzi tego fakt, że proceder taki prowadzili już przestępcy w Dolnej Saksonii. Za cenę od 99 do 250 euro sprzedawano tam paszporty szczepionkowe.

Szczepienia w Polsce przyspieszają

Do tej pory, wedle najnowszych danych Ministerstwa Zdrowia, w Polsce przeprowadzono już 12 614 827 szczepień przeciwko koronawirusowi.

Resort podaje, że w pełni zaszczepionych jest 3 308 889 osób. Chodzi o te, które otrzymały dwie dawki szczepionki lub te, które zostały zaszczepione jednokrotnie preparatem Johnson&Johnson. 9 454 765 osób otrzymało tylko pierwszą z dawek.

za: PAP, Ministerstwo Zdrowia

Zobacz także:

Zobacz też:
Prof. Maciej Banach: Wirus SARS-CoV-2 nie zniknie

O autorze

Adam Zieliński

Student ostatniego roku medycyny kultywujący rodzinne tradycje i wartości związane z wykonywaniem zawodów medycznych. Chęć i możliwość niesienia pomocy innym to więcej niż profesja, to prawdziwa pasja, podobnie jak dzielenie się zdobytą wiedzą. Prywatnie mąż i tata dwuletniego letniego syna, dla którego chce być wzorem do naśladowania.

Zobacz wszystkie artykuły