Wielka Brytania już niedługo może mieć poważne kłopoty związane z kwestią niżu demograficznego. Jak się okazuje, pandemia koronawirusa tylko ten problem pogłębiła. Wbrew temu co twierdzili niektórzy, zamiast wyżu demograficznego spowodowanego lockdownem, mamy jeszcze głębszy niż.

Fatalna sytuacja Wielkiej Brytanii

Tak złej sytuacji w Wielkiej Brytanii nie było od 44 lat. W ubiegłym roku w tym kraju więcej osób zmarło, niż przyszło na świat – wynika z badań brytyjskiego urzędu statystycznego ONS, których wyniki opublikowano wczoraj.

W ubiegłym roku w UK narodziło się tylko 683 tys. dzieci. Zmarło natomiast aż 690 tysięcy osób. W porównaniu do poprzedniego roku, liczba zgonów wzrosła aż o 13 proc. Tymczasem populacja Wielkiej Brytanii starzeje się i w dalszym ciągu spada liczba urodzin.

Dane nie napawają optymizmem

Jeśli chodzi o samą liczbę zgonów, odnotowany wzrost rzędu 13 proc. jest najwyższym od czasów II wojny światowej. Na nic też nie zdały się przewidywania dotyczące możliwego wyżu demograficznego wskutek pierwszego lockdownu. Zamiast tego, liczba urodzeń w grudniu 2020 i styczniu 2021 roku gwałtownie spadła, jeśli porównać ją do analogicznego okresu z poprzedniego roku.

Wspomniany urząd dodaje jednak, że do danych na temat urodzeń należy podchodzić z pewną rezerwą. Pandemia dotknęła także urzędy rejestrujące urodzenia. Wiadomo jednak, że liczba urodzeń w Zjednoczonym Królestwie bez przerwy spada od 2015 roku.
Za: PAP

Zobacz także:

Zobacz też:
Co dalej ze szczepieniami? "Bez nich kolejne wzrosty na jesieni są więcej niż pewne"

O autorze

Adam Zieliński

Student ostatniego roku medycyny kultywujący rodzinne tradycje i wartości związane z wykonywaniem zawodów medycznych. Chęć i możliwość niesienia pomocy innym to więcej niż profesja, to prawdziwa pasja, podobnie jak dzielenie się zdobytą wiedzą. Prywatnie mąż i tata dwuletniego letniego syna, dla którego chce być wzorem do naśladowania.

Zobacz wszystkie artykuły