Nawet do 20 proc. osób, które z powodu zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2 wymagały hospitalizacji, może cierpieć na syndrom „długiego COVIDu” – ostrzegają naukowcy. Jak informuje „The Guardian”, w związku z coraz większą liczbą zakażeń wariantem Delta, problem może dotyczyć setek tysięcy osób.

Długi COVID. Czym jest?

„Długi Covid” to termin, jakim badacze określają występowanie licznych objawów, które utrzymują się u ozdrowieńców. Należą do nich między innymi ogromne zmęczenie, bóle w klatce piersiowej czy duszności.

Immunolog z Imperial College w Londynie, prof. Danny Altman, podkreśla że wspomniany „syndrom postcovidowy” wstępował we wszystkich poprzednich falach zakażeń u 10-20 proc. osób, które wymagały hospitalizacji. W dalszym ciągu naukowcy nie wiedzą, jaki jest mechanizm jego działania.

„The Guardan” podaje jednak, że jest coraz więcej dowodów na to, że wywołuje go reakcja układu odpornościowego, który został zaatakowany przez wirusa SARS-CoV-2.

Długi COVID mniej groźny dla zaszczepionych

Dr Claire Steeves podkreśla też, że zaobserwowano bardzo duże zmniejszenie tego ryzyka u osób, które zostały w pełni zaszczepione.

Wspomniany dziennik zauważył też, że w Wielkiej Brytanii kolejne fale zakażeń nie będą się wiązały z tak dużą liczbą hospitalizacji i zgonów. Wszystko dzięki szybko postępującemu programowi szczepień. Nie oznacza to jednak, że wirus nie będzie miał wpływu na brytyjskie społeczeństwo. Podkreślono, że z „długim COVIDem” borykać się mogą setki tysięcy dość młodych osób.

Za: naukawpolsce.pap.pl

Zobacz także:

Zobacz też:
Szwecja z najwyższym wskaźnikiem zakażeń w Europie. Grozi jej izolacja

O autorze

Adam Zieliński

Student ostatniego roku medycyny kultywujący rodzinne tradycje i wartości związane z wykonywaniem zawodów medycznych. Chęć i możliwość niesienia pomocy innym to więcej niż profesja, to prawdziwa pasja, podobnie jak dzielenie się zdobytą wiedzą. Prywatnie mąż i tata dwuletniego letniego syna, dla którego chce być wzorem do naśladowania.

Zobacz wszystkie artykuły