Rozmowy trwały równy miesiąc. Negocjacje rozpoczęły się w momencie kiedy spośród 140 pracowników, aż 110 złożyło wypowiedzenia.

Toruń. Ratownicy medyczni pozostaną w szpitalu

„Na szczęście, po tych długich negocjacjach, udało się osiągnąć porozumienie pomiędzy dyrekcją szpitala a ratownikami, więc praca będzie kontynuowana, nie będzie żadnych przerw. Wszyscy ratownicy, którzy złożyli te wypowiedzenia, wycofali je, a nowe umowy kontraktowe są podpisywane” – powiedział dr n. med. Janusz Mielcarek, rzecznik Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego im. Ludwika Rydygiera w Toruniu.

Sprawa była naprawdę poważna. Gdyby dyrekcji szpitala nie udałoby się osiągnąć kompromisu z personelem medycznym, wówczas do tamtejszych pacjentów musiałyby dojeżdżać karetki z innych powiatów.

Toruń. Ratownicy medyczni postulowali o lepsze warunki pracy

Powodem masowej liczby wypowiedzeń były niezadowalające pensje oraz brak urlopów urlopów szkoleniowych. Pracownicy domagali się również większego szacunku do ich pracy. Kwota podwyżki nie jest znana. Ratownik medyczny, Marcin Gizicki czeka na realizację ustalonych założeń:

„Teraz czekamy kiedy te słowa zamienią się w czyny i wtedy myślę, że będzie jakaś ulga. Pamiętajmy, że jeszcze nie do końca wszystko zostało zrealizowane, bo czekamy na dalsze informacje dotyczące specyfiki naszej pracy. Chodzi o urlopy szkoleniowe, dalsze możliwości kształcenia”.

To nie pierwsza taka sytuacja w tym regionie. Wcześniej o wyższe pensje domagali się ratownicy z Włocławka, Aleksandrowa Kujawskiego, Golubia Dobrzynia, czy Bydgoszczy. Ci ostatni wynegocjowali podwyżkę wynagrodzeń sięgającą blisko 40%. W sumie na terytorium województwa kujawsko-pomorskiego pracują 93 zespoły ratownictwa medycznego.

Zobacz też:
W końcu skuteczny lek na COVID-19? Za kilka miesięcy koniec badań

Zobacz także: