Sytuacja epidemiczna w Polsce w ostatnim czasie uległa poprawie. Wciąż niezwykle trudna jest jednak sytuacja szpitali, gdzie trwa walka o zdrowie i życie zakażonych koronawirusem pacjentów. Zdaniem Adama Niedzielskiego jest zbyt wcześnie na poważne poluzowanie obostrzeń. Argumentuje, że mogłoby to doprowadzić do nagłego przyspieszenia pandemicznego.
Zbyt szybkie luzowanie obostrzeń to błąd
W rozmowie na antenie Programu 3 Polskiego Radia minister zdrowia wskazał na ważną naukę, jaką udało się wyciągnąć z poprzednich fal zakażeń koronawirusem:
Zalecam ogromną ostrożność. Nauka z poprzedniej fali jest taka, że zbyt szybkie luzowanie prowadzi do ponownego przyspieszenia pandemicznego.
Minister podkreślił, że jeszcze nie czas na otwieranie ogródków gastronomicznych, hoteli ani restauracji. Poinformował też, że obecnie nie ma planów co do otwierania tych obiektów dla osób w pełni zaszczepionych.
Wskazywał też:
„Widzę pewnego rodzaju reakcje, które są każdorazowo nadmiarowe. Jak mamy troszeczkę lepszą sytuację epidemiczną, to wszyscy natychmiast zaczynają krzyczeć, żeby wszystko otwierać, a za chwilę, jak pojawia się kolejna fala, to wszyscy się pytają, po co luzowaliśmy”.
Będzie podział na strefy?
Minister dodał, że on sam jest zwolennikiem podziału kraju na strefy jeśli chodzi o możliwość zmniejszania restrykcji związanych z rozwojem epidemii w Polsce.
W poniedziałek i wtorek resort w swoich raportach informował o liczbie nowych zakażeń, która nie przekraczała 10 tysięcy. Dziś jednak mamy do czynienia z pewnym wzrostem. Potwierdzono 14 tys. nowych infekcji na terenie kraju. Co gorsza, bardzo mocno wzrosła liczba zgonów. Zmarło aż 740 osób, które były zakażone koronawirusem.
Za:PR3,PAP
Być może zbyt wczesne luzowanie obostrzeń nie będzie najlepszym pomysłem, ale w zupełności jestem w stanie zrozumieć to, że ludzie mają już po prostu dosyć. Przedsiębiorcy mają naprawdę ciężkie życie od jakiegoś czasu.