Żelatyna to surowiec naturalny pochodzenia odzwierzęcego. Zakupić ją można w postaci bezbarwnego proszku o mało wyczuwalnym zapachu. W przemyśle spożywczym wykorzystywana jest już od dawna dzięki swoim właściwościom żelującym oraz emulgującym. W kuchni kojarzona jest z galaretami zarówno tymi słodkimi jak i wytrawnymi. Często dodajemy ją do ciast i deserów. Słynne „zimne nóżki” to także bogate jej źródło. 

Jak powstaje żelatyna?

Największym źródłem żelatyny są kości i chrząstki zwierzęce (głównie wieprzowe, rzadziej cielęce). W rzeczywistości jest ona mieszaniną białek i peptydów, które pozyskuje się dzięki hydrolizie kolagenu zachodzącej w kościach. Za jej właściwości odpowiadają dwa aminokwasy – prolina i hydroksyprolina. To dzięki nim mówi się o tym, że żelatyna ma właściwości lecznicze.

Żelatyna – właściwości lecznicze

Żelatyna stosowana jest przede wszystkim w przemyśle spożywczym oraz farmaceutycznym. Jej prozdrowotne właściwości znane są nie od dziś. Żelatyna jest bogatym źródłem aminokwasów, które wspomagają regenerację tkanki łącznej. 

Z upływem czasu nasz organizm produkuje znacznie mniejsze ilości kolagenu niż w młodości. Co za tym idzie? Cera traci jędrność, a stawy i kolana odmawiają posłuszeństwa, przyprawiając nas o dolegliwości bólowe. 

Zwolennicy spożywania żelatyny zapewniają, że produkt ten zapobiega rozwojowi osteoporozy oraz chorób zwyrodnieniowych. Żelatyna wykazuje także działanie przeciwzapalne, czyli przyspiesza procesy gojenia się urazów. Zawiera też fluor, czyli składnik mineralny oddziałujący na stan uzębienia. 

Zobacz też:
Przeciwutleniacze – sojusznicy w walce z wolnymi rodnikami

Co najważniejsze, żelatyna nadaje się dla osób, które dbają o sylwetkę. Nie powoduje przyrostu masy ciała, a wręcz poprawia procesy metaboliczne, przekładając się na utrzymanie prawidłowej wagi.

Żelatyna na kolana i stawy

Wiele osób decydujących się na wprowadzenie żelatyny do swojej diety oczekuje przede wszystkim korzyści w postaci wzmocnienia stawów. Nie da się ukryć, że ból ze strony układu ruchu bywa bardzo uciążliwy. Wiedzą o tym przede wszystkim sportowcy, seniorzy oraz osoby, które przeszły zabiegi operacyjne (na przykład w postaci wszczepienia endoprotez). Współczesny rynek oferuje sporo preparatów na dotkliwe stany bólowe, jednak łagodzą one skutki, a często nie przekładają się na rozwiązanie problemu u źródła.

Zwolennicy naturalnych terapii szukają zatem innych rozwiązań. Twierdzą, że żelatyna na kolana oraz stawy zadziała jak lekarstwo. Jak wygląda to od podszewki?

Wszystko odbywa się za sprawą zawartych w żelatynie białek oraz kolagenu. Co prawda sam kolagen można dostarczać do organizmu wraz z dietą oraz w postaci suplementów, jednak nie przedostanie się on do stawów w dużej ilości, ponieważ w układzie pokarmowym zostanie rozłożony na mniejsze aminokwasy. Cały sekret polega na tym, że naturalna żelatyna bogata jest w prolinę, która przyczynia się do syntezy kolagenu w tkance łącznej, a – tym samym – do odbudowy stawów. 

Żelatyna spożywcza działa leczniczo nie tylko na stawy. Wykazano także, że ma zapobiegać rozwojowi stanów zwyrodnieniowych oraz osteoporozie, a także wzmacniać i regenerować mięśnie. 

Zobacz też:
Biały nalot na migdałkach – czy zwiastuje poważną chorobę? Jak go usunąć?

Żelatyna na stawy – przepis

Żelatynę możemy spożywać właściwie w 2 postaciach – w formie rozpuszczonego proszku lub nieco bardziej pracochłonnej w przygotowaniu, czyli w postaci „zimnych nóżek”. 

Do przygotowania wersji bardziej naturalnej potrzebne będą: 

  • dwie tylne nogi wieprzowe, 
  • jedna golonka, 
  • włoszczyzna na wywar 
  • przyprawy (sól, pieprz, ziele angielskie). 

Nóżki i golonkę należy umieścić w sporym garnku, dodać warzywa i wodę, a całość należy gotować 3-4 godziny na bardzo małej mocy. Po ugotowaniu wszystko należy ostudzić, warzywa i mięso wyjąć z garnka, a wywar przecedzić i ponownie zagotować. Mięso i warzywa pokroić na drobne kawałki i ułożyć w miseczkach. Całość należy zalać wywarem i po lekkim ostudzeniu wstawić do lodówki do czasu stężenia. Taka galareta to bardzo cenne źródło naturalnej żelatyny.

W łatwiejszej wersji użyć można żelatyny w proszku, dostępnej w każdym sklepie spożywczym. 4 łyżeczki zalewamy ¼ szklanki wody i odstawiamy na noc. Napęczniałą żelatynę spożywa się rano i – co ważne – na czczo. By poprawić jej walory smakowe, można pokusić się o dodatki – miód, jogurt lub smakowy syrop.

Czy żelatyna jest szkodliwa?

Wokół żelatyny narosło wiele mitów. To wszystko za sprawą choroby szalonych krów, o której można było usłyszeć kilka lat temu. Afera ta spowodowała wycofanie żelatyny wołowej z rynku. Od tamtej pory producenci wykorzystują w swojej produkcji wyłącznie żelatynę pochodzenia wieprzowego. Miejmy na uwadze fakt, że świnie nie zapadają na choroby prionowe, a więc nie ma się czego obawiać. Korzyści płynące ze spożywania tego wyjątkowego składnika są ogromne. Żelatyna leczy stawy, kolana, a także poprawia kondycję włosów skóry i pomaga utrzymać zgrabną sylwetkę.

Zobacz też:
Leki dla Ukrainy – jakich potrzeba, gdzie je dostarczyć? Jak pomóc Ukraińcom?

Żelatyna spożywcza na stawy – ciekawostki

Warto wiedzieć, że samo spożywanie żelatyny nie przyniesie oczekiwanych efektów jeśli nie wprowadzimy jeszcze kilku innych zasad. Ważne są duże dawki witaminy C w diecie, gdyż przyczynia się ona do syntezy kolagenu. Jej podstawowym źródłem są warzywa i owoce. Zwróćmy uwagę także na produkty będące źródłem witaminy B6 (produkty pełnoziarniste) oraz wapnia i magnezu. Zrezygnować z kolei powinno się z produktów mocno przetworzonych oraz smażonych, gdyż nasilają one stany zapalne.

Jak widać, korzyści płynące ze stosowania żelatyny mogą być bardzo duże. Warto sięgać po naturalne rozwiązania w leczeniu swoich dolegliwości.

Zobacz także:

O autorze

Milena Bizoń

Autorka tekstów z wieloletnim doświadczeniem. Kreatywna dusza z niespokojnym charakterem i milionem pomysłów. Od urodzenia mieszkanka Dolnego Śląska, od zawsze zakochana w słowie pisanym. Od najmłodszych lat tworzyła, a pierwsze poważne doświadczenia w pisaniu zdobywała już jako nastolatka. Pisze głównie teksty z kategorii FMCG, healthcare, lifestyle i beauty. Prywatnie miłośniczka kóz, serowarstwa i dziergania.

Zobacz wszystkie artykuły